Prawdę mówiąc, Kościół katolicki spóźnił się przynajmniej dwa lata ze swoją misją. Jak zaczynałem pracę w tym miejscu, działało tu już około pięćdziesiąt różnego rodzaju sekt. Panowała wielka przemoc. Notowano około pięć zabójstw tygodniowo. Dzisiaj mamy około trzech takich wypadków w całym roku.
Prowincjał pozwolił mi odprawiać tylko jedną Mszę w niedzielę, bo w tygodniu byłem zaangażowany w pracę w Colégio. Potem zaczęła się budowa kościoła. Dzisiaj mamy dodatkowo siedem wspólnot kościołów-kaplic w terenie.