Na kilka dni przed rozpoczęciem Wielkiego Tygodnia i radosnych świąt Zmartwychwstania Pańskiego piszę tych kilka słów z myślą, aby jak najszybciej dotarły do Waszych rąk.
Święta Bożego Narodzenia przeżyliśmy dobrze i w chrześcijańskiej atmosferze. Wszystko dzięki nabożeństwom liturgicznym przeprowadzonym w osiedlach Colonia Victoria i w kaplicach należących do parafii św. Antoniego. Wpłynęło to też pozytywnie na wielu wiernych, którzy pobożnie uczestniczyli w świątecznych mszach i w przedstawieniu Jasełek.
Boże Narodzenie i Nowy Rok wplatane są w letnie wakacje i urlopy. To lato było różne. Były tygodnie upalne i suche, a były też chłodniejsze, z silnymi nawałnicami, które przyczyniły się do powodzi i sporych strat materialnych. Ale pomimo tego i wygórowanych cen w najatrakcyjniejszych miejscach turystycznych, były one pełne ludzi. I trudno się temu dziwić, gdyż wielu zasługuje na to, po całorocznej nauce i pracy zawodowej.
Wydawało się, że na początku marca wszystko zacznie powracać do normalnego rytmu. Zacznie się na dobre nowy rok szkolny i zajęcia duszpasterskie w parafiach. A tymczasem nadeszły złe wiadomości, które sparaliżowały cały kraj.
Jasełka w Parafii św. Antoniego w Victorii, Prowincja Misiones, Argentyna (fot. Andrzej Mochalski SVD)
Koronawirus w Argentynie
W obliczu szybkiego rozwoju nowej pandemii w Chinach, w Europie i w niektórych krajach Ameryki, wiadomości są aktualizowane z minuty na minutę. W ostatnich dniach w Argentynie potwierdzono 14 nowych przypadków, a łączna liczba wzrosła do prawie 100 i w tym kilka osób śmiertelnych [list datowany jest na 20 marca 2020 – przyp. red].
W celu zwalczania wirusa rząd podjął wszelkie możliwe środki. Zawieszone są wszystkie imprezy sportowe, kulturalne i rozrywkowe. Zamknięte są restauracje, bary i tak dalej. Również szkoły na wszystkich poziomach zamknięte są aż do 31 marca. Ograniczone są godziny otwarcia sklepów spożywczych i urzędów państwowych, a także przebywania na ulicy i poruszania się głównymi drogami krajowymi. Chodzi o to, aby ludzie zrozumieli i wzięli na poważnie skutki tej epidemii i pozostali w swoich domach lub miejscu zamieszkania. Jednym słowem, cały kraj jest objęty kwarantanną. A wszyscy, którzy nie będą przestrzegać tych wytycznych, będą karani pieniężnie, a w najgorszym przypadku posłani do więzienia.
Do tych wytycznych rządowych i Ministerstwa Zdrowia przychylnie ustosunkowali się też biskupi z wszystkich, a przy najmniej z większości, diecezji, prosząc o odwołanie wszelkiego rodzaju zajęć duszpasterskich - Mszy św., katechez i tym podobnych. Udzielili na to okolicznościowych dyspens, a jednocześnie zachęcają do wzmożonej modlitwy różańcowej w gronie rodzinnym, aby Bóg miłosierny, za wstawiennictwem swej Najświętszej Matki, położył szybki koniec tej nowej pandemii.
Nie ma się co rozpisywać - sami wiecie najlepiej, bowiem w Polsce i w sąsiednich krajach przeżywacie na codzień tę samą sytuację.
O. Andrzej Mochalski SVD jednej z kaplic należacych do Parafii Chrystusa Króla w El Soberbio (fot. archiwum Andrzeja Mochalskiego SVD)
Denga w Misiones
Jednym z powtarzających się problemów w regionie jest denga, która w prowincji Misiones zawsze jest powodem do niepokoju. Denga jest chorobą wirusową wywoływaną przez wirusa Dengue, przenoszonego przez komara z rodzaju Aedes (w naszym regionie Aedes aegypti). Zaraża się on wirusem podczas żerowania na zarażonej osobie w okresie wiremii.
Istnieją 4 serotypy wirusa dengi (z kolei w obrębie każdego serotypu są różne genotypy). Od czasu ponownego pojawienia się wirusa w Argentynie w 1998 r., w Misiones krążyły serotypy 1, 2 i 3. W 2019 r. zaobserwowano pojawienie się serotypu 4. Obecnie w obiegu są serotypy 1 i 4, przy czym ten drugi jest rzadszy.
Sytuacja epidemiologiczna w Argentynie, a zwłaszcza w Misiones, jest ściśle związana z tym, co dzieje się w krajach sąsiednich (Brazylia i Paragwaj). W przypadku wystąpienia objawów takich jak ból głowy, gorączka, ból mięśni i stawów, ból lub wysypka oczodołowa, przeprowadza się badania laboratoryjne w celu potwierdzenia choroby. Należy jednak zauważyć, że istnieją przypadki bezobjawowe.
Pacjenci zakażeni wirusem dengi mają zdolność rozprzestrzeniania się choroby w okresie wiremii, czyli w czasie, gdy wirus krąży we krwi (8-9 dni). Zarażeni ludzie mają wiremię od 1-2 dni przed i do 5-6 dni po wystąpieniu gorączki.
Środki zapobiegawcze mają na celu uniknięcie kontaktu z zakażonym komarem. Dlatego mówi się o utrzymywaniu domów z dala od nich, unikaniu miejsc rozrodu komarów, stosowaniu repelentów, moskitier. Ponadto należy zauważyć, że aby ograniczyć rozprzestrzenianie się choroby, należy zapobiegać ugryzieniu przez komary podczas gorączki stosując środki barierowe.
Do dziś w Misiones odnotowano ponad 6 tys. przypadków, a z tego już sporo śmiertelnych (Andresito, Eldorado i Oberá). Dlatego też wojewoda Oscar Herrera Ahuad ogłosił stan zagrożenia epidemiologicznego i sanitarnego na 120 dni i odwołanie dopiero co rozpoczętego roku szkolnego aż do 31 marca. Aby skutecznie zwalczać epidemie koronawirusa i dengi, zamknięte są też przejścia graniczne z Brazylią i Paragwajem, gdzie sytuacja jest dużo gorsza i jeszcze bardziej skomplikowana.
Parafia Niepokalanego Poczęcia NMP w Concepción de la Sierra, gdzie proboszczem jest o. Czesław Front SVD (fot. archiwum Andrzeja Mochalskiego SVD)
Parafia
Dostosowując się do wszelkich wytycznych, aby jak najszybciej zapobiec rozprzestrzenianiu się epidemii koronawirusa i denga, do ostatniego dnia marca w parafii odwołane są wszystkie zajęcia duszpasterskie. Oczywiście poza tymi, które są niezbędne, jak biuro parafialne, spowiedź czy odwiedziny chorych, którzy sobie tego życzą. Dlatego też nadmiar wolnego czasu wykorzystuję na zaległe sprawy: czytanie książek, oglądanie filmów religijnych. A także na lepsze przygotowanie się do Wielkiego Tygodnia, jeśli zaplanowany stan epidemiologiczny nie przedłuży się.
Jak mówi wielu parafian, jest to okres wyjątkowy. Zupełnie inny Wielki Post, przerwany w połowie. I miejmy nie tylko cichą nadzieję, aby taki sam nie był też Wielki Tydzień i same święta Zmartwychwstania Pańskiego. Dlatego zjednoczmy się wszyscy w gorliwej modlitwie, która zawsze ma swoją moc i przynosi pożądane owoce.
O. Andrzej Mochalski SVD z grupą misyjną w parafii Niepokalanego Poczęcia NMP w Concepción de la Sierra (fot. archiwum Andrzeja Mochalskiego SVD)
Życzenia Świąteczne
Święta Zmartwychwstania Pańskiego są czymś szczególnym w tradycji chrześcijańskiej. W swoim liturgicznym wymiarze - całonocnych nabożeństwach, niekończących się śpiewach i procesjach - święta Zmartwychwstania Pańskiego słusznie postrzegane są jako najważniejsze. Dlatego też przygotowywane są przez cały Wielki Post z pieczołowitym oddaniem. Bo przecież wszystko w tym dniu winno obwieszczać, że Pan Zmartwychwstał.
W niedzielny poranek Zmartwychwstania i w całym okresie Wielkiej Nocy pozdrawiamy się słowami: „Chrystus Zmartwychwstał! Prawdziwie Zmartwychwstał!” To pozdrowienie zawiera głęboką prawdę, że Bóg, myśląc tylko po ludzku, dokonał rzeczy niemożliwej. Dlatego też sami uczniowie Jezusa zdumieni biegną do grobu, by na własne oczy przekonać się, że ich Mistrz dokonał czegoś niemożliwego. Tym bardziej my, chrześcijanie XXI wieku, powinniśmy być ludźmi nadziei, że to, co dla nas jest niemożliwe, dla Boga jest jak najbardziej realne do wykonania.
W te święta i w tym szczególnym okresie, gdy prawie cały świat zmaga się z epidemią koronawirusa, prośmy Chrystusa, który chwalebnie zmartwychwstał i który każdego dnia dokonuje wielkich cudów w naszym życiu, aby wspierał swoim błogosławieństwem wszystkich dotkniętych tą chorobą. A dla nas niech będzie znakiem niezawodnej nadziei i pewności, że dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych.
Niech nas wspiera na drodze budowania życia na wartościach ewangelicznych i stawania się solą ziemi i światłem dla braci, wśród których żyjemy. Tego życzę każdemu z Was i sobie samemu, z głębi mego serca kapłańskiego i misyjnego.
Andrzej Mochalski SVD