W Afryce pojawia się wiele trudności i niepowodzeń w praktykowaniu chrześcijańskiej formy małżeństwa sakramentalnego. Dużo jest chrztów, ale wciąż za mało małżeństw zawieranych w Kościele. Często pojawiają się pytania: jakie są źródła tego niepowodzenia?, czy nie pochodzą ono z samej dyscypliny małżeństwa chrześcijańskiego, która jest obca dla Afryki albo za trudna i potrzeba, by może nieco ją zmienić?, czy nie ma już dzisiaj możliwości i sił, aby osiągnąć powodzenie tam, gdzie chrześcijaństwo jeszcze nie zwyciężyło w Afryce, czyli w sferze małżeństwa?
Rozpoczął się czwarty rok pontyfikatu Franciszka. Jest to wystarczająco długi okres, aby podjąć próbę retrospekcji odnośnie do jego nauczania na temat misji, czy też misyjności Kościoła.
Nie ukazał się jeszcze żaden dokument tego papieża – o randze encykliki albo adhortacji – całkowicie poświęcony sprawom misyjności Kościoła, aczkolwiek pewne przemyślenia zawarte są w encyklice Lumen fidei (Światło wiary)1 oraz w adhortacji Evangelii gaudium (Radość Ewangelii)2.
Islam zaliczany jest do trzech wielkich religii monoteistycznych (obok judaizmu i chrześcijaństwa), stanowi obecnie drugi pod względem liczby wyznawców system religijny na świecie.
Orędzie skierowane w VII wieku do mieszkańców Arabii było nie tylko boskim poleceniem nawrócenia na prawdziwą drogę wiary, ale stało się także fundamentem kształtowania nowego ustroju organizacji społeczno-administracyjno-politycznej. Te dwa wymiary – religijny i społeczny – zaczęły się mocno przenikać. Natomiast siłę i jedność muzułmańskiej społeczności wyznaczały rytuały kultyczne, stając się zarazem podwaliną braterstwa między wyznawcami.
W XXI wieku nie można lekceważyć wzrostu liczby sekt oraz zainteresowania nimi. W dzisiejszych czasach problem, jaki one stwarzają, stał się problemem światowym. Szacuje się, że obecnie na świecie ponad 100 milionów ludzi należy do rozmaitych sekt. Blisko połowa z nich to mieszkańcy Ameryki Południowej (w Brazylii aż 12 milionów).
Pośród tysięcy sekt na całym świecie w Japonii funkcjonuje ich około 16 000, w Afryce – 6000, w USA – 5000, w Meksyku – 3000, a po 300 we Francji, Hiszpanii i Austrii. W samej Rosji notuje się zjawisko ogromnego rozwoju nowych ruchów religijnych. W Polsce zaangażowało się w nie około 200 000-300 000 osób (w samym Krakowie działa około 80 sekt)
Propozycja zmiany materii Eucharystii nie spotkała się z jednoznaczną akceptacją wśród afrykańskich teologów37.
Wielu z nich, pomimo presji pewnego klimatu ideologicznego związanego z polityczną dekolonizacją, wyraziło liczne zastrzeżenia do wysuwanych argumentów i uznało za zbędną, a nawet szkodliwą próbę zastąpienia chleba i wina innymi produktami.
Argumenty za możliwością zmiany materii Eucharystii i stosowania w celebracji produktów lokalnych są wielorakie i zróżnicowane co do znaczenia i jakości teologicznej.
Można je sprowadzić do następujących wymiarów: biblijnego, teologicznego, liturgicznego, polityczno-ekonomicznego, antropologicznego i duszpasterskiego.
Popularne przysłowie uczy, że syna winno się przez pierwsze pięć lat jego życia traktować jak króla, przez następne dziesięć jak niewolnika, a później jak przyjaciela. Przysłowie to najlepiej obrazuje pozycję syna, a później mężczyzny w społeczności hinduskiej. Synowie, od samego początku, są z wielu powodów ważniejsi niż córki.
Córka często kojarzy się z problemami finansowymi, bowiem jej zamążpójście będzie wymagało posagu. Poza tym odejdzie z rodzinnego domu i będzie wspierać swoją pracą inną rodzinę, a także rodzić dzieci rodzinie męża. Syn natomiast jest przede wszystkim kontynuatorem linii swojego rodu, a także posiada udział we własności. (...)
W Indiach popularne były trzy rodzaje małżeństw: kupienie dziewczyny, porwanie lub uwiedzenie oraz małżeństwo brahmańskie. Dwa pierwsze sposoby zdobycia władzy nad kobietą uważane były za niegodne, zaś małżeństwo brahmańskie postrzegane było jako najlepszy sposób na założenie rodziny, a także gwarantowało uznanie społeczeństwa.
Kupienie dziewczyny dokonywało się poprzez dokonanie zapłaty za nią. Porwanie kobiety natomiast było usankcjonowane dawną obyczajowością hinduistyczną i polegało na dokonaniu gwałtu przy użyciu siły. Uwiedzenie również było postrzegane za czyn niegodny i hańbiący. Jednakże prawo nakazywało mężczyźnie poślubić zgwałconą lub uwiedzioną kobietę
W drodze, siedząc bez ruchu w rikszy, zmarzłem okrutnie, zaproponowałem więc rikszarzowi zamianę miejsc. Bardzo się temu sprzeciwiał, a kiedy wreszcie go uprosiłem, natychmiast spowodowałem wypadek, skutkiem czego wraz z rikszą i jej właścicielem znaleźliśmy się w rowie. Na szczęście ani nam, ani pojazdowi nic groźnego się nie stało.
Na drugi dzień po tej nocnej eskapadzie musiałem w akademiku wysłuchać umoralniających nauk niektórych gorliwych polskich kolegów na temat dobrego prowadzenia się porządnych studentów. Po informacji o tym, że byłem na pasterce ich zapał do pouczania mnie i nawracania na naukowy światopogląd jeszcze się wzmógł, ale bez skutku. Moje wyprawy do kościoła stały się regularne.
Rozwój chrześcijaństwa w Sudanie Południowym związany był z dwoma fazami przenikania i upowszechniania tejże religii. Pierwsza z nich przypada na okres od IV wieku n.e. do czasu upadku pierwszych królestw chrześcijańskich na przełomie XV-XVI wieku. Druga faza rozwoju chrześcijaństwa na terenach Sudanu wynika z przybycia do Afryki, za czasów kolonizacji, Europejczyków, w tym także misjonarzy. (...)
Początki chrześcijaństwa na terenie dzisiejszego Sudanu powiązane są ściśle z chrześcijaństwem egipskim – w pierwszej połowie II wieku chrześcijaństwo dotarło najpierw do Teb w Górnym Egipcie, a z czasem rozprzestrzeniło się na Etiopię, południowy Egipt i północny Sudan (środkowy bieg Nilu między VI a I kataraktą), tzn. Nubię. (...)